Ostatnio pod znakiem rozjazdu Warszawa albo Sandomierz zastanawiałam się gdzie uderzyć - wybrałam stolicę. W związku z tym teraz przyszedł czas na tę drugą trasę...Wydostać się z Krakowa...ech... Ledwo wyjechałam z miasta a już zjadłam wszystko, co miałam... Od tej strony jeszcze nie wjeżdżałam do świętokrzyskiego.. Była cudowna ciepła noc... Moja mapa, którą dostałam od 2 lata temu w Cieszynie "troszkę" już zużyta... I jest miasto docelowe (przynajmniej pierwotnie..). Ruszyłam zwiedzać miasto nocą... Na rynku nie było ani jednego człowieka... Był tylko kot...Posiedziałam na sandomierskim rynku z kotem...Ale potem nawet on sobie poszedł gdzieś... Najgorsze..: byłam głodna, a wszystko pozamykane... Zwiedzałam dalej... Rynek sandomierski jest całkiem ładny. Wracać chciałam pociągiem. W Sandomierzu nie ma stacji kolejowej, więc musiałam podjechać gdzieś. Wła...
I want to ride my bicycle...I want to ride my bike...BICYCLE RACE!